Czy ciało kobiet należy jeszcze do nich?

Żyjemy w świecie, w którym wmawia się kobietom, że największą ich wartością jest idealny wygląd. Widać to i słychać głównie w mediach. Współczesny kult młodości nie pozostawia nam żadnego wyboru, gdyż jest tylko jedna obowiązująca norma – nowoczesny, młody, szczupły i piękny wygląd. Najpierw narzuca nam się nieosiągalny kanon piękna, a później, kiedy zaczynamy się nim przejmować, oskarża o próżność.

Obsesja piękna boli, pisze dr Rene Engeln w swojej książce. Wiąże się z lękami i depresją, których ofiarą pada tak wiele z nas. Na poziomie praktycznym pozbawia nas czasu, energii i pieniędzy, przeszkadza nam być tym, kim chcemy, i żyć tak, jak chcemy. Sprawia, że zamiast stawić czoła światu, wpatrujemy się w lustro.

Ile możemy poświęcić?

Ta przemoc odbywa się w bardzo komfortowych warunkach, głównie poprzez przyjemność. Przyjemność zabiegów, kosmetyków, obcowania z kolorowymi czasopismami, oglądania programów telewizyjnych i stron internetowych. Władza nad kobiecym ciałem już nie musi pochodzić z zewnątrz. Ciało kobiece jest kontrolowane przez nie same, ponieważ wygląd stał się głównym kryterium oceny. Na każdym kroku kobiety są nawoływane do pracy nad swoim ciałem. Diety, treningi, operacje plastyczne, zabiegi kosmetyczne mają zapewnić kobietom idealny wygląd, który „zapewni” im szczęście, akceptację i uwagę. Kobiety są w stanie poświęcić wiele, aby to osiągnąć. Okazuje się, że co szósta z nas mogłaby nawet zachorować, byle tylko zachować zgrabną sylwetkę. 89 proc. Polek jest niezadowolonych ze swojego wyglądu. Kompleksy, zbyt wygórowane wymagania wobec siebie, presja społeczna i medialna oraz kanony piękna niosą za sobą poważne zagrożenia. Ciało kobiece przestało być jej własnością, a stało się przedmiotem kontroli społecznej. Terenem  zawłaszczonym przez konsumpcję.

20 lat temu modelka była chudsza o 8 proc. od przeciętnej kobiety, a dziś o 23 proc. Za „normę” uznano kobiety z figurą idealną. Ten ideał ciała w najlepszym przypadku w przyrodzie zdarza się bardzo rzadko, a w najgorszym jest nieosiągalny.

Oto kilka interesujących faktów:

☝90 proc. dziewczynek w wieku od trzech do jedenastu lat ma lalkę Barbie, czyli dziecięcą idolkę o figurze nieosiągalnej z fizycznego i medycznego punktu widzenia.

☝Dziewczynki zaczynają myśleć o wyglądzie w szokująco młodym wieku. 34 proc. pięciolatek przynajmniej czasami świadomie ogranicza ilość spożywanego jedzenia. 28 proc. twierdzi, że chce wyglądać jak pani w telewizji.

☝ W badaniach nad najpopularniejszymi czasopismami dla nastolatków odkryto, że w większości numerów najwięcej stron przeznaczono na artykuły o wyglądzie.

☝ 69 proc. bohaterek telewizyjnych programów, filmów i seriali jest szczupłych; tylko 5 proc. ma nadwagę.

☝Przeciętnie każdy z nas widzi od 400 do 600 reklam dziennie – co w sumie daje 40-50 mln w ciągu 60 lat życia. Jedna na każde 11 reklam zawiera bezpośredni komunikat o urodzie (nie mówiąc o komunikatach podprogowych).

☝ Osoby poddane działaniu wyidealizowanych obrazów są mniej zadowolone z własnej atrakcyjności.

To nieuchronnie prowadzi do rozczarowania i odrzucenia własnego ciała. A czy ty również doświadczasz opresji ciała?

Elżbieta Lange