Słodka trucizna

Są takie momenty, kiedy za kawałek czekolady lub batonika oddałbyś prawie wszystko, by poczuć w ustach słodki smak? Może zdarzyło ci się iść w nocy do najbliższej stacji benzynowej, podjechać do sklepu nocnego albo podkraść słodkości własnemu dziecku? W ostateczności na głodzie cukrowym zjadłeś pół słoiczka miodu lub kilka łyżeczek cukru z cukierniczki? Byle tylko dostać coś słodkiego. Kochasz słodycze i jednocześnie ich nienawidzisz, bo czujesz się ich niewolnikiem.

Definicja uzależnienia

Czym jest uzależnienie? Prosta definicja brzmi: „Kiedy tego nie masz, czujesz się źle, kiedy to masz, nie czujesz się wcale dobrze”. Kiedy jesteśmy uzależnieni od cukru, nie budzimy się radośni o poranku jak skowronki. Przeciwnie. Wstajemy rano z czymś w rodzaju kaca po wieczornym obżarstwie. Objadamy się bez umiaru, ponieważ musimy, a nie dlatego, że chcemy. Uzależnienie jest wynikiem zaburzenia równowagi między dwoma układami neuroprzekaźnikowymi – nagrody i kary. System nagrody aktywowany jest w sytuacjach ocenianych jako przyjemne. Główną rolę w funkcjonowaniu układu nagrody odgrywa dopamina. Jej ilość wyraźnie wzrasta po spożyciu cukru, ale też po zjedzeniu produktów słodkich, tłustych oraz pikantnych. U osób uzależnionych, na skutek zaburzenia aktywności obu układów, maleje rola układu kary, a wzrasta układu nagrody.

Miłe złego początki

Uzależnienie od cukru zaczyna się niewinnie. Początkowo następuje rozpoznawanie smaków, które dostarczają przyjemności. Następnie mózg rozpoznaje produkty, które powiązane są z tymi smakami i wiąże je z systemem nagrody. Wydziela się dopamina i nasila uczucie przyjemności. Dlatego cukier jest nie mniej narkotyczny dla naszego mózgu niż kokaina. Obie substancje oddziałują na system nagrody i powodują podwyższenie dopaminy, co z kolei daje uczucie szczęścia i pobudzenia. Nie potrafimy sobie odmówić. Czujemy, że jego działanie nas odpręża, daje ulgę, redukuje napięcie, ułatwia zaśnięcie… Zaczynamy szukać okazji i sposobów, aby go zjeść. Osoby, które są uzależnione od cukru, po jego odstawieniu odczuwają różne dolegliwości fizyczne, takie jak przy rezygnacji z innych używek: rozdrażnienie, agresję, brak koncentracji, ospałość, bóle głowy, objawy grypopodobne.

Huśtawka cukrowa

Dodatkowym czynnikiem, który wzmaga uzależnienie, są wahania poziomu cukru we krwi. Glukoza, czyli tzw. cukier krwi, jest najłatwiej dostępnym paliwem dla wszystkich narządów. Mózg doskonale wie, kiedy zaczyna jej brakować, jest bardzo czuły na jej obniżanie się i natychmiast pobudza ośrodek łaknienia. Pojawia się potrzeba szybkiego dostarczenia energii. A skoro szybkiego, to w naszym rozumieniu najlepiej węglowodanów prostych, czyli np. czekolady, batona lub drożdżówki.

Po cukrowej uczcie wzrasta poziom insuliny w naszym organizmie. Im więcej cukru mu dostarczamy, tym więcej trzustka musi wytwarzać insuliny. Wyprodukowana w nadmiarze pobudza ośrodek apetytu i prowadzi do ponownego spadku cukru we krwi, co często zostaje kompensowane kolejną słodyczą, o czym mózg już marzy.

Dlatego cukier uzależnia na poziomie psychofizycznym. Perfidia polega na tym, że go potrzebujemy. Nasz mózg potrzebuje glukozy bez przerwy. To ona utrzymuje go przy życiu. Niestety, jej nadmiar nie służy naszemu organizmowi. Kiedy komórka nie chce już więcej glukozy, zamyka jej dostęp do środka, a cukier wędruje wraz z krwią po całym organizmie i sieje spustoszenie.

Lista szkód jest długa. Cukier niszczy nerki, zabija neurony w układzie nerwowym, karmi nowotwory, wywołuje zaburzenia rytmu serca, udary, uszkadza układ odpornościowy, osłabia wzrok, zaburza równowagę minerałów w organizmie, powoduje otyłość, przyspiesza proces starzenia…

Ile Ty jesz cukru?

Przeciętny Polak każdego roku zjada ponad 40 kg cukru. Nie trzeba codziennie zajadać się słodyczami, żeby dokonać tego wyczynu. Cukier jest dzisiaj wszędzie – w płatkach śniadaniowych, musztardach, jogurtach, napojach mlecznych, sokach i niejedno ma imię.

Brak świadomości, gdzie i pod jaką postacią występuje cukier, sprawia, że średnio ośmiokrotnie przekraczamy dopuszczalną dawkę dzienną, która wynosi zaledwie pięć łyżeczek.

Kiedy delektujemy się pyszną czekoladą, na słodycz reaguje całe wnętrze jamy ustnej, a szczególnie podniebienie. Receptory w przełyku, żołądku i trzustce wkrótce potwierdzają tę informację. Mózg zaczyna być zadowolony. On kocha cukier i pragnie kolejnych porcji, nagradzając nas stanem błogości i szczęścia.

Elżbieta Lange