Kim są Kobiety bez diety
Kim są i o czym marzą Kobiety Bez Diety
Jesteśmy grupą dietetyczek, terapeutek i psychodietetyczek, które postanowiły zaprotestować przeciwko złemu żywieniu Polek i Polaków. Przeciwko opresyjnemu podejściu do naszej diety i ciał. Dzięki naszemu wykształceniu i wieloletniemu doświadczeniu wiemy, jak ważne jest zdrowe żywienie i jak wpływa ono na nasze zdrowie i samopoczucie. Chcemy pokazać, że może to być proste, smaczne, pomocne w dbaniu o siebie. I wcale nie chodzi w nim o to, by chwilowo schudnąć, poddając się diecie cud (jak pokazują badania kliniczne i nasze obserwacje – takie diety nie działają). Ważne jest, by chronić zdrowie i dobre samopoczucie. Jest to niestety bardzo odległe od kultury diet, w której żyjemy.
Otyłość to groźna choroba
Nie chwalimy ani nie wspieramy otyłości. To poważna choroba. Należy ją leczyć, ale rozumiejąc problem i znajdując jego przyczyny. Dane statystyczne są wszak porażające. Odżywiamy się bardzo źle. Coraz więcej Polaków cierpi na nadwagę i otyłość. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała otyłość za najgroźniejszą chorobę przewlekłą, a jej skutki za jedno z największych zagrożeń zdrowotnych naszych czasów. Tym bardziej zależy nam na przewartościowaniu myślenia o jedzeniu.
Polskie dzieci tyją najszybciej
Z jednej strony otacza nas niezliczona wprost fala informacji na temat odżywiania i odchudzania, w większości czasopism i magazynów co kwartał znajdziemy informacje o nowej modnej i najlepszej diecie. Jak mówi Renee Engeln, żyjemy w czasach “obsesji piękna” – ufamy influencerkom wrzucającym do sieci swoje piękne zdjęcia w bikini, ekscytujemy się, co spowodowało spektakularny spadek masy ciała Adele.
Z drugiej strony tyjemy na potęgę, a wchodząc do sklepu spożywczego, nie jesteśmy w stanie opędzić się od batoników, wafelków, cukierków i słodkich napojów.
Na tle światowych statystyk nadwagi i otyłości Polska niestety przoduje.
Specjaliści oceniają, że ze zbędnymi kilogramami (miarą jest wskaźnik BMI powyżej 25) zmaga się w Polsce 64 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet. Szczególnie niepokoi tempo wzrostu otyłości wśród dzieci i młodzieży. Nadwagę mają już nie tylko dzieci w wieku szkolnym, ale również przedszkolaki. Odsetek chłopców i dziewcząt z nadwagą i otyłością wynosi odpowiednio 21,9 proc. i 17,8 proc., a odsetek 11-latków z nadwagą w Polsce jest najwyższy na świecie. Wśród 12-latków wielu waży nawet ponad 100 kg. Dzieci w Polsce już od kilku lat należą do najszybciej tyjących w Europie.
Objadamy się niezdrowymi przekąskami, fastfoodem i kebabem, a jednocześnie narodowo rozważamy, czy tłuszcz kokosowy powinniśmy wyjadać łyżkami, czy może należy go zakazać jako truciznę. Dietetyków zaś zasypujemy pytaniami na temat tego, które kiełki są lepsze: lucerna czy brokuł? A może rzeżucha?
Zajadamy stres i złe emocje
Rozwój przemysłu spożywczego i przetwórczego sprawił, że mamy do czynienia z nadprodukcją żywności. Dostępność jedzenia przyczynia się m.in. do trudności w kontrolowaniu ilości spożywanego pokarmu. Dlatego na kwestię otyłości należy patrzeć wielopłaszczyznowo.
Musimy zacząć brać pod uwagę również czynniki społeczne i psychologiczne. Pomimo iż wzrasta świadomość na temat zdrowego odżywiania się, to nie zawsze przekłada się ona na zmianę zachowań. Często na przeszkodzie stoją utarte nawyki, preferencje wyniesione z domu czy środowisko, w którym żyjemy.
Otyłość jest również ceną, jaką płacimy za życie w stresie, z którym nie potrafimy sobie efektywnie radzić. Od trzech lat stres się spotęgował, o czym doskonale wiemy. Często wiąże się z emocjami. Od dzieciństwa kojarzymy jedzenie z bliskością i miłością. Matka, karmiąc, mówi, że kocha. Dlatego jedzenie staje się lekarstwem na nasze dziecięce deficyty, na chłód rodziców, ich nieobecność, wstyd lub upokorzenia, panaceum na dolegliwości emocjonalne, smutek, pustkę, samotność, porażkę czy ból po stracie. Tyjemy, bo wciąż podjadamy i przegryzamy.
Pokolenie wiecznie na diecie
Znacie kogoś, kto nigdy nie był na diecie? Zajadanie jako sposób zaspokajania potrzeb psychologicznych nigdy nie daje pełnej satysfakcji. Najczęściej przeradza się w uzależnienie, które prowadzić może do otyłości lub chorób metabolicznych. Na to wszystko nakłada się kultura, w której żyjemy. Tyrania szczupłego kobiecego ciała sprawia, że zaczynamy o nim myśleć przedmiotowo. To z kolei prowadzi głównie do wewnętrznych konfliktów, a stres z tym związany staje się bodźcem wyzwalającym apetyt. Jedzenie ma służyć zmniejszeniu napięcia emocjonalnego związanego z rozczarowaniem własnym ciałem, któremu daleko do ideału prezentowanego w mediach. Paradoks polega na tym, że im bardziej rośnie średnia waga kobiet, tym bardziej ideał ich sylwetki chudnie. Efektem tego jest pokolenie na wiecznej diecie, która ostatecznie wcale nie prowadzi do stabilnej i odpowiedniej wagi.
Musimy pamiętać, że osoby otyłe nie do końca są świadome roli, jaką w ich życiu odgrywają jedzenie i nieakceptowana społecznie sylwetka. Dlatego wymagają wsparcia psychologicznego. Proces odchudzania jest zmianą trudną do przejścia. A my chcemy pomóc zrobić to mądrze i skutecznie.
O czym marzą Kobiety Bez Diety
My, Kobiety bez diety, marzymy o tym, aby wszyscy o jedzeniu myśleli jako o źródle przyjemności i zdrowia, sił oraz sposobie na zadbanie o siebie i bliskich. Dobre, wartościowe pożywienie jest nie tylko przyjemne, ale również dostarcza siły, energii, odporności i pozwala na sprawne funkcjonowanie organizmu.
- Katarzyna Błażejewska-Stuhr
- Daria Gradziuk
- Marta Kielak
- Ela Lange
- Agata Ziemnicka
Komentarze
Bardzo dobrze. Osobiście jem tylko z powodu głodu, nie dla przyjemności.
A tak konkretnie, to czego chcecie? Sławy, pieniędzy? Czegoś więcej?
Chcemy pokazać, że powinniśmy się zdrowo odżywiać z dbałością o swoje ciało, a nie żeby się odchudzać. Sławę i pieniądze już mamy, teraz chcemy dać Polkom zdrowie, wiedzę i ulgę 😀
Dlaczego jesteście wszystkie w tych idiotycznych kapturach – zimno wam w uszy, boicie się, że ptaszki mogą na główki wam narobić?
Bo było potwornie zimno! 😀
Szanowne Panie, rozwój człowiekowatych w ogromnym stopniu bierze się z małpowania innych. Bez małpowania mowy i innych zachowań dziecko nie stałoby się homo sapiens – byłoby homo alala, czyli człowiekiem niemówiącym, więc – idiotą. Taki człowiekowaty to coś innego niż głuchoniemy, który operuje przecież znakami utworzonymi na bazie języka pojęciowego. Zatem małpowanie jest niezbędne dla rozwoju. Natomiast małpowanie wymysłow fanaberyjnych – wyłącznie po to, by coś było inaczej, by zadziwiać, zaskakiwać, szokować, być przeciw – to specjalność niedorostków. Chyba nie wyobrażacie sobie Panie poważnego lekarza, sędziego, PSYCHOTERAPEUTY z kolczykami w uszach, w nosie, z tatuażami, z dziurawymi spodniami na kolanach, z różową fryzurą, przyjmujących petentów w kapturze na głowie. Po prostu dorośli ludzie umysłowego czynu i pasji nie interesują się cudzymi wygłupami, nie mnożą własnych, a swoim wyglądem interesują się tylko tyle, by się nie wyróżniać – mają sensowniejsze zainteresowania i zajęcia.
Dwa słowa o sobie. Nigdy nie interesowały mnie diety, bo nie było potrzeby. Żyłem i żyję w ruchu. W tej chwili, po operacji, covidzie i radioterapii wracam powoli do moich ulubionych zajęć: rowerowania i kajakowania wiosłowego i żaglowego. Dziś będzie inauguracyjna jazda rowerem żaglowym. Mam lat 78 i pół. Zdrowia, zapału do życia i pogody ducha Szanownym Paniom życzę.
Dziękujemy i również życzymy wszystkiego najlepszego! 🙂 Nie widzę jednak związku między profesjonalizmem i wiedzą, a kolorem włosów i krojem spodni. Moja pani psychiatra jest bardzo dobrą specjalistką i gdy ją poznałam miała włosy pomalowane na niebiesko lub zielono. Życzymy zdrowia i mam nadzieję, że będziemy się częściej czytali nawzajem! 🙂 Kacha
Witam i gratuluję pomysłu.
To będzie prawdziwe wyzwanie w czasach wszelkich “cudo” diet (mono-, soko-‘ keto-, itd., itp.) i faktu, że wiele szkolnych wycieczek (nieważne teatr czy zwiedzanie zamku w Malborku) kończy się wizytą w “macu”.
Będę zaglądał z ciekawością.
„Paradoks polega na tym, że im bardziej rośnie średnia waga kobiet, tym bardziej ideał ich sylwetki chudnie.”
To akurat nie jest do końca prawda. Ideał kobiecej sylwetki odchodzi od „wieszaka na ubranie” czy „chłopczycy” jak to kiedyś było. Kobieta ma prawo do krągłych kształtów pod warunkiem, że to nie szkodzi jej zdrowiu.
Piszecie Panie, że “kultura diet, w której żyjemy”, nie chroni naszego zdrowia i samopoczucia. Nie zgadzam się z tak kategorycznym stwierdzeniem. W polskim jadłospisie występuje wiele potraw zdrowych i smacznych jednocześnie
Nikt tego nie kwestionuje. Kbd jedynie postuluja, ze tylko niewielka czesc spoleczenstwa odzywia sie racjonalnie, a nagminne obzeranie sie niezdrowym, smieciowym jedzeniem prowadzi do dzis juz nagminnej, chorobliwej otylosci.
Absolutnie nie kwestionujemy polskiego jadłospisu – zachęcamy do jedzenia lokalnego i sezonowego. Widzimy jednak od lat, że stosowanie nieracjonalnych diet odchudzających przyczynia się do osiągnięcia efektu odwrotnego od zamierzonego…
Uswiadomienie spoleczenstwa o rzeczywistej wartosci, albo szkodliwosci roznych diet jest nie lada wyzwaniem. Teorie konspiracji, albo WIARA w bzdury gloszone przez roznej masci influencerow/ki i celebrytow/tki jest w tak silnie zakorzeniona wsrod ludzi, ze wyperswadowanie im czegokolwiek graniczy tylko z cudem. Powodzenia szanowne Panie!
Dziękujemy i zapraszamy do bywania u nas 🙂
ciekawe że kiedyś w Polsce otyłość była sporadyczna.
Kilka lat temu przeczytałam że w Polsce odnotowano największy procent otyłych 11-latków w Europie. Aż 29%. Jako przyczynę podawano brak ruchu, godziny spędzane przed komputerem i właśnie niezdrowe odżywianie.
Może zamiast pouczać obywateli o szkodliwości śmieciowego jedzenia wystąpić jawnie przeciwko producentom, dystrybutorom i sklepom oferującym zgubne dla zdrowia produkty. Takie działanie wymaga więcej odwagi niż wskazówki na temat żywienia.
Oj odwagę to my mamy, ale sprawczość jest już mniejsza. Ostatnio posłanka Agnieszka Pomaska wystosowała do Ministra Zdrowia interpelację poselską w sprawie obowiązku informowania przez producentów o dodawaniu tłuszczów trans (wg. naukowców uważanych za najgorsze, przyczyniające się do rozwoju otyłości, miażdżycy i nowotworów, a stosowane tylko bo są tańsze). I ministerstwo odmówiło. ZNAKOWANIA (jak w. wielu krajach na świecie dzieje się od lat). Dlatego tylko edukacja społeczeństwa umożliwi nam nacisk na władzę…
Czy kobieta zażywająca stale suplement diety
Może stać się z czasem suplementem kobiety?
Bardzo się cieszę, że Panie tutaj są. Czekam na teksty “uświadamiające” różne grupy społeczne, wiekowe itd. Bo niby wiemy, ale nie do końca. Więc jak najwięcej edukacji!
Bardzo nam miło, dziękujemy! 🙂
Sos tajski Dawtona, limonka i chili, dwa miesiące stał od zakupu nieotwierany! Po prostu myślałem że próba okaże się fiaskiem, że producentowi nie udało się, a tymczasem – najlepszy zakup roku!
Simplicity. Minimalism. Slow living.
Szanowne Panie. Proszę się nie obrażać ale podejrzewam Was o chęć promowania dietetyki feministycznej. Symbolika, stroje, zwroty …
Jestem świeżo po lekturze Techno Féminisme. Jestem zszokowany.
Czyżby nowa odmiana gender studies – diety feministyczne?
W sam raz bojówka PiS dla bezmózgowców.
Rzeczywistym problemem jest brak rzeczywiście fachowej lektury zarówno z dietetyki, materiałoznawstwa żywieniowego i innych. Jest to idealne pole do uprawiania poletek dietozbawczych.
Pomyliłem się? Jednak jest powiedzenie – jak cię widzą tak cię piszą.
Kierujemy swoje słowa do kobiet, bo nimi jesteśmy, najlepiej je rozumiemy, najczęściej kobiety bywają w naszych gabinetach. I kobiety najczęściej odpowiadają za to co je ich rodzina. Ale liczymy, że nasze treści będą ciekawe dla wszystkich! 🙂